Z pism Franka Duffa

CZY MOŻEMY BYĆ ŚWIĘTYMI

Kim  jest święty?

W sercu każdego prawomyślnego katolika Pan Bóg zaszczepił pragnienie zostania świętym. Jed­nak w rzeczywistości niewielu usiłuje pragnienie to zamienić w czyn. Przyczyną tego w znacznej mierze jest zniechęcenie, pochodzące z niezrozu­mienia kim jest święty.

Zazwyczaj otrzymujemy następującą odpo­wiedź: świętym jest ten, co zadaje sobie nadzwy­czajne pokuty i czyni cuda. To określenie jest mylne, bo ani cuda, ani wielkie pokuty nie stanowią istoty rzeczy. Człowiek czyniący cuda nie podnosi się przez to w oczach Bożych, a choć pokuta w pewnej mierze jest potrzebna, to nauczanie świętych o tej trudnej kwestii usuwa obawy.

Nie zalecają oni jakichś strasznych pokut, a raczej unikanie wygód, miękkości, komfortu. Ostrzegają przed szkodzeniem zdrowiu i radzą odży­wiać się dostatecznie dobrze, aby móc pracować i modlić się należycie. Ujarzmienie oczu i języka, walka z siedmioma grzechami głównymi, dostar­czają wiele sposobności do najsurowszego umartwienia.

Właściwsze przeto określenie świętego brzmi: świętym jest ten, kto w celu podobania się Bogu spełnia najdoskonalej swe zwykłe obowiązki. Takie życie może upłynąć bez żadnego cudownego wydarzenia, nie zwracać niczy­jej uwagi, szybko ulec zapomnieniu, a jednak być życiem jednego z najdroż­szych przyjaciół Bożych.

Takie określenie świętości jest oczywiście bardzo zachęcające. Widzimy, że to, co nas tak przerażało w żywotach świętych, ponieważ nie czuliśmy się zdolni do spełnienia tego, wcale nie jest najważniejszą stroną świętości.

Powinniśmy nabrać odwagi i zacząć od zaraz usilnie dążyć do świętości. Wierzcie, że tylko pierwsze zmagania prawdziwie kosztują. Może następu­jące słowa kardynała Newmana pobudzą was do uczynienia pierwszego kroku na drodze do świętości. Jeśli się mnie pytacie, jak postępować, by stać się doskonałymi, powiem wam: przede wszystkim nie pozostawajcie w łóżku, gdy czas wstawać; pierwsze myśli zwracajcie do Boga; odwiedzajcie Przenajświętszy Sakrament; odmawiajcie pobożnie Anioł Pański; jedzcie i pijcie na chwalę Bożą; odmawiajcie uważnie różaniec; bądźcie skupieni; oddalajcie złe myśli; pamiętajcie o odmawianiu wieczornej modlitwy; od­prawiajcie codziennie rachunek sumienia; udawajcie się wcześnie na spo­czynek nocny, a już jesteście doskonałymi.

Kto jest powołany do świętości?

Każdy człowiek jest powołany do świętości. Bądźcie pewni, że bez wzglę­du na to, czy wasze życie wydaje się wam stosowne do świętości czy nie, to otrzymujecie dostateczną łaskę, by dojść do świętości, jeśli będziecie z nią współpracować.

Widzieliśmy już, że wymagania nie są ponad nasze siły, ani też, że świętość nie jest wyłącznym przywilejem pewnego stylu lub sposobu życia. Pomiędzy świętymi, kanonizowanymi przez Kościół, są królowie i żebracy, przedstawiciele różnych zawodów, niewolnicy, pustelnicy, matki rodzin, kalecy, żołnierze, przedstawiciele różnych narodowości i ras.

Ponieważ kanonizowany święty jest wzorem przysposobionym dla nas przez Boga, oczywiste jest, że zaproszenie do świętości jest skierowane do wszystkich mężczyzn i kobiet, do każdego z nas. Również jest faktem, że tym, którzy naprawdę usiłują odpowiedzieć na wezwanie Boga, udziela On pomocy wystarczającej dla zrealizowania celu.

Zniechęcenie i duma. O wartości duchowej pracy, której się podejmujemy, nie trzeba sądzić na podstawie osiągniętego wyniku, lecz podług czystości intencji i wysiłku, z jakimi się ją wykonało. Wspaniałe kazanie lub książka, które nawracają wielu, mogą przysporzyć autorowi mniej zasług, niż najdrob­niejsze przezwyciężenie siebie. Zniechęcenie z powodu braku widocznych rezultatów jest tak samo bezrozumne jak nadymanie się z pozornego powo­dzenia. Wielu przeciętnych ludzi oglądało cudowne wyniki swych prac, pod­czas gdy święci często spotykali się z ciągłym niepowodzeniem.

Wezwanie do dobrych dzieł. Podczas rekolekcji lub modlitwy, czy za pośre­dnictwem któregoś z przyjaciół, dojdzie do nas niekiedy wezwanie do jakiegoś dobrego dzieła. Może ono pochodzić od Boga, toteż nie odrzucajmy go lekko. Moglibyśmy minąć się z naszym powołaniem życiowym. Św. Augustyn mówi te zna­czące słowa: „Obawiajcie się Pana Jezusa przechodzącego… Mógłby nie powrócić”.

Zachęcanie do odprawiania rekolekcji zamkniętych. Możesz pracować dla szerzenia rekolekcji zamkniętych, które, jak nazwał je poprzedni Papież, są po­lem ćwiczeń w chrześcijańskiej doskonałości. Wszędzie, gdzie są one prowadzo­ne, wzbudzają całe rzesze niestrudzonych pracowników służących dobrej spra­wie, uświęcając sprawiedliwych, podnosząc upadłych.

TAJEMNICA ODDZIAŁYWANIA Osoby pracujące dla bliźnich muszą się nauczyć pewnej umiejętności oddzia­ływania na innych. Nie mów „nie mogę” lub „nie mam potrzebnego uzdolnienia”, lub „nikt na mnie nie zważa”. Jest bowiem jedna rzecz, która może ci dać władzę nad drugim człowiekiem – jest nią miłowanie bliźniego. W przykazaniu miłości jest zawarta wielka tajemnica prawdziwego wpływu. By ją posiąść, trzymaj się tej prostej reguły – znajdź przymioty osoby z którą się spotykasz; w każdym czło­wieku je odkryjesz. Nigdy nie wyszukuj wad.
Tak postępuj, a miłość stanie ci się łatwą. Przekonaj ludzi wokół siebie czyna­mi, nie frazesami, że żywisz dla nich prawdziwe uczucie, a zaprowadzisz ich tam gdzie zechcesz.

Wszystko co widzimy jest drogowskazem wskazującym Boga. Zastanawia­liśmy się nad sposobami służenia Bogu. Starajmy się pamiętać, że są to tylko sposoby. Zawsze jesteśmy skłonni do zajęcia się pracą, która nas interesuje, tak da­lece, że zapominamy czemu ona służy i dla Kogo ją rozpoczęliśmy.

Jesteście świątynią Ducha Świętego, który w was jest. Wpatrując się w Bo­ga, w Jego dzieła dookoła nas, nie powinniśmy zapominać o Jego obecności w nas samych. Jest to nauka Kościoła katolickiego, że Duch Święty zamieszkuje w każdym, kto jest wolny od śmiertelnego grzechu. Życie byłoby o wiele pięk­niejsze, gdybyśmy mogli przyswoić sobie tę cudowną prawdę. Jakżeż mogliby­śmy czuć się znowu kiedykolwiek smutni czy osamotnieni, lub uważać się za ubogich!

Jego orłom, nie star­czą jej nawet górskie szczyty, lecz do  niebotycznych wyżyn wznieść się zapra­gną, aż z rajskim kwiatkiem, błogosławioną Teresą od Dzieciątka Jezus, zawoła­my z niewymowną tęsknotą: „Jezu, mój Jezu, pragnęłabym Cię kochać tak, jak nigdy jeszcze nie byłeś kochanym”.

opracowano tekst uwspółcześniając język wydania broszurowego: F. Dujf, „Czy możemy być świętymi?” Wyd. Księży Jezuitów, Kraków 1

Dlaczego powinniśmy odmawiać oficjum

Dlaczego ludzie powinni odmawiać oficjum (Liturgię Godzin)?

Szczególną wartością Liturgii Godzin jest to, że jest ona oficjalną modlitwą Kościoła, głosem Mi­stycznego Ciała, w którym wszystkie nasze mizer­ne głosy splatają się z Głosem Chrystusa Pana i sta­ją się Jego modlitwą. To wynosi modlitwę liturgiczną ponad nasze modlitwy indywidualne.

Istnieje jednak jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Oficjum samo w sobie i zupełnie niezależnie od innych ogólnie uznanych wartości jest najwyższą for­mą czystej modlitwy. Używając słów Ducha Świętego, oficjum stawia nas przed Bogiem. W większości składa się z psalmów i wyjątków z Pisma święte­go, urozmaiconych wspaniałymi hymnami, i obejmuje najwspanialsze pieśni – Te Deum, Magnificat, Benedictus, Nunc dimittis.

Rozmowa z Bogiem

Niektóre z wersetów włożone są w usta Boga, inne zaś w usta osoby zwraca­jącej się do Niego. Jest to rodzaj dialogu pomiędzy Bogiem a człowiekiem, a więc stanowi idealną formę modlitwy: rozmowę z Bogiem.

Ponieważ w modlitwie tej posługujemy się słowami Ducha Świętego, może­my na nich polegać. Nie musimy się rozpraszać przez usiłowanie wypracowa­nia własnych zwrotów. Spoczywamy w ramionach Boga tak jak dziecko w ra­mionach kochającego rodzica, by gawędzić z Nim bez wysiłku.

Każda linijka psalmów dostarcza pożywienia myślom i miłości. Tkwi w nich literackie piękno i chociaż nie jest ono elementem, który by można nazwać naj­ważniejszym, tym niemniej jest bardzo pomocne. Oficjum obejmuje wszystkie emocje i doświadczenia życia. W każdej chwili możemy zastosować jego słowa do konkretnych okoliczności naszego życia. Albo zwracamy się z błaganiem do Boga w naszych potrzebach, albo znajdujemy Jego odpowiedź dla nas.

W oficjum przedstawiona została cała historia Bożego planu zbawienia. Po­wracają imiona wszystkich szczególnych osób i miejsc, a postępując dalej, napotykamy kolejne proroctwa odnoszące się do Zbawiciela i Niewiasty, która ma być Jego współpracownicą.

Brewiarz Legionu Maryi

Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, że Brewiarz Legionu podaje nam we wspaniały sposób wszystkie elementy doskonałej modlitwy. Jest jeszcze jeden aspekt. Liturgia Godzin zobowiązuje nas codziennie do półgodzinnej modlitwy. To zaangażowanie jest ważne z przyczyn psychologicznych, po­nieważ jest skierowane na to, aby wypełnianie obowiązku modlitwy stało się regularne, wpasowane w plan dnia nie pozwalający na wypchnięcie go przez sprawy drugorzędne. Liturgia Godzin zajmuje własne miejsce w życiu czło­wieka.

Nigdy ponadto nie wolno stracić z oczu podstawowej okoliczności, że Naj­świętsza Maryja Panna jest Oblubienicą Ducha Świętego i że jest nierozdzielnie włączona w Boży plan zbawienia. Tak jak nazywa Ją Sobór, Maryja jest Po­mocnicą, Orędowniczką, Współodkupicielką i Pośredniczką. Wolą Ducha Świętego jest czynić wszystko w jedności z Nią i obdarzać swymi darami i ła­skami poprzez Nią. Jeśli chcemy w pełni czerpać z tego skarbca łask, musimy czcić nie tylko Ducha Świętego, ale także i Maryję.

(Za Maria Legionis nr 3/1998)